Wizyty:
start: 2007-07-03
[15032051]
Wizyt łącznie
[56519]
Wizyt dzisiaj |
[291]
Zarejestrowanych użytkowników
[0]
Zalogowanych
[650]
Aktualności
[7]
Koncertów
[0]
Nieopublikowanych
[7]
Archiwalnych
[93]
Galerii
[18]
Linków
[0]
Postów RD
[55]
Reportaży/Relacji
[3]
Forum
[120]
Tematów forum
[2449]
Postów forum |
| |
<<
(1 dokumentów/strona 1 z 1/dokumenty 1-1)
>>
|
MISSISSIPPI HILL COUNTRY BLUES cz.3 BURNSIDE EXPLORATION
Autor: administrator, 2009-09-15 22:46:46 |
MISSISSIPPI HILL COUNTRY BLUES. THE NEXT GENERATION cz.3
BURNSIDE EXPLORATION, Living Blues No 189, 04.2007
Chcemy robić naszą własną muzykę
by Scott Barretta i Mark Coltrain
W wieku 26 lat Cedric Burnside kontynuuje bluesową tradycję ojca, R.L. Burnside’a, wraz ze swoim 28-letnim stryjem Garry’m Burnsidem, najmłodszym synem R.L. Cedric i Garry dorastali razem jak bracia wśród całej bandy dzieci i wnuków R.L. i jego przyjaciela, ojca hill country bluesa, Juniora Kimbrougha. Grają razem od wczesnej młodości, akompaniowali też przez lata R.L. i Juniorowi. Dwa lata temu zdecydowali założyć własny skład, nazwany Burnside Exploration. Ja na razie duet nagrał dla Lucky 13/BC Records album ''The Record” i intensywnie pracuje nad wyrobieniem sobie marki w muzycznym świecie. Burnside Exploration przygotowuje już też drugi album ''Appreciation'' w niedawno założonej własnej wytwórni B&B Records.
Cedric: Jak zaczynałem grać? Od kiedy sięgam pamięcią waliłem w wiadra i krzesła, doprowadzając moją mamę do szaleństwa. Kiedy skończyłem dziesięć albo dwanaście lat, pozwolili mi chodzić do juke-jointu Kimbrougha. Marzyłem o tym, ale nie śmiałem marzyć, że starsi się zgodzą Grałem na perkusji, a Gary, kilka lat starszy ode mnie, grał na basie, musieli więc pozwolić nam chodzić do klubu, choćby nie mieli na to ochoty. Jamowaliśmy więc i słuchaliśmy dziadka i pana Juniora, starając się grać najlepiej, jak potrafiliśmy. Kinney Kimbrough i Calvin Jackson, mój ojciec, byli najlepszymi perkusistami, jakich znałem. Szczęśliwy byłem, że mogłem słuchać ich i uczyć się od nich.
LB: Zacząłeś grać około 1991 i akompaniowałeś R.L. na większości albumów dla Fat Possum. O ile się nie mylę, nie wystąpiłeś jedynie na pierwszym?
Cedric: Nie, dziadek zrobił chyba dwie płyty, na których mnie nie ma. Na ''Too Bad Jim'' pojawia się mój tato, Calvin Jackson. Jest i inna, nie pamiętam jej tytułu. Nagrano ją chyba zanim się urodziłem. [Sound Machine Groove, High Water/HMG- HMG 6501]
LB: Wiem, że dorastałeś razem z Garry’m, kiedy jednak zaczęliście grać na własny rachunek? Cedric: W 2005.
Garry: Cedric powiedział mi, że ma parę kawałków, które chciałby nagrać, powiedziałem mu więc, że się za nie zabierzemy. Nauczyłem się tego, co miał, no i zaczęliśmy razem grać. Zaczynaliśmy od duetu, teraz jest nas czterech. Gramy nadal jak przedtem, ale mamy dwóch dodatkowych chłopaków, jednego z Hernando a drugiego z Senatobii, Charliego Shearona i Connora Alexandera. Sami gitarzyści. Mamy trzy gitary i bębniarza, tak jak ojciec.
Cedric: Charlie gra jak szatan. Connor też. Spotkaliśmy ich obu w Senatobii, grali na otwarciu fabryki opon Goodyear. Grali muzykę Big Daddy’ego [R.L. Burnside’a] i znali naszą płytę „The Record”, zagrali kilka naszych kawałków. Ale frajda, usłyszeć własną muzykę ze sceny. Byliśmy zaskoczeni, że ktoś gra nasze kawałki, oni też byli speszeni, kiedy do nich podeszliśmy. Zaprosiliśmy ich na próbę, złapali groove i odtąd już zawsze graliśmy razem. Tak to z nami było.
LB: Garry, grałeś z Juniorem całe lata, wychował cię i nauczył gry, prawda?
Garry: Szczera prawda. Junior pokazał mi wszystko, co umiał. Siadywaliśmy obok siebie, kolano przy kolanie. Moja linia basu była taka właśnie, jak jego linia gitary. Pokazywał mi dokładnie, czego ode mnie oczekuje i jak chce, żebym grał. Kiedy Junior był już bardzo chory, grałem co nieco z Davidem [Kimbroughem], mieliśmy własny skład. Grałem też z Duwayne’m [Burnsidem] i długie lata z Kenny’m Brownem. Nie siedziałem tylko z nimi, robiłem i własne rzeczy. Potem dołączyłem do the [North Mississippi] Allstars, w czasie kiedy Chris Chew wypadł ze sceny na kilka tygodni. Usłyszał, że wzięli mnie do składu i wrócił jak niepyszny. Myślę, że Luther [Dickinson] chciał chronić tyłek Chrisa, bo kazał mi grać jedynie rytm, choć wiedział, że mi to nie leży. Myślałem sobie nieraz, co ja do licha tam robię, ale grałem dalej, bo potrzebowałem pieniędzy. Graliśmy przez tysiącami ludzi. A ja nie miałem pojęcia o tym graniu, Luther pokazywał mi co i jak, i uczył mnie. Uczyłem się szybko, bo nie miałem tremy. A kiedy się nauczyłem, zacząłem z nimi występować, byłem tam na długo przedtem zanim Wayne [Duwayne Burnside] się u nich pojawił. Przedstawiłem Wayne’a Lutherowi.
Allstars grali to samo, co przez całe moje życie grałem z Juniorem. Było fajnie, nie powiem, ale miałem swoje plany i póki byłem z nimi, nie mogłem się za nie zabrać. Więc choć byli tak sławni i popularni, odszedłem w końcu, by robić własną muzykę. Nie chciałem przez resztę życia grać tego co grał Junior i oni. Nie chciałem być tylko z tego znany. Chciałem iść własną drogą. Miałem plany. Ludzie pytali mnie ''Czemu u licha rezygnujesz?''. Wielu chłopaków w moim wieku powiedziałoby ''Póki mi płacą, wszystko mi jedno, co gram''. Ale ja tak nie mogłem. Choć dobrze mi płacili, czułem się znudzony i zmęczony tą ich muzyką, potrzebowałem wolności.
Cedric: Big Daddy [R.L. Burnside] i Junior Kimbrough to nasze korzenie, nigdy się ich nie zaprzemy. Słychać ich w każdej naszej nucie, choć idziemy własną drogą, jestem pewny, że ludzie to czują. Kocham ich i pragnę by dalej żyli w naszym graniu. Prawda, można robić pieniądze, grając z kimś, kogo muzyka cię męczy. Nie myślcie, niejeden raz tak grałem. Grasz z takim, a w końcu nie wytrzymujesz i mówisz sobie ''Do diabła z pieniędzmi. Mam tylko jedno życie!''. Nie dawałem rady, musiałem odejść, zaczynałem przysypiać z nudów na scenie. To nie dla mnie.
LB: Jaka będzie wasza nowa płyta ''Appreciation''? Pojawi się tam coś nowego?
Cedric: No pewnie. Cały materiał to nówka. Cholernie dobre granie. Mówię wam, trzeba będzie zapiąć pasy kiedy ruszymy. Jak zagramy, tyłki ludziom pourywa!
tłum. by_ingeborg
http://www.livingblues.com
http://www.myspace.com/burnsideexploration
|
|
[0] komentarzy
skomentuj
|
Twój komentarz zostanie dodany po zaakceptowaniu przez moderatora
|
|
|
|
|
<<
(1 dokumentów/strona 1 z 1/dokumenty 1-1)
>>
|
| | |
Dziś jest: 2024-04-18 | 100 lat temu... | 1924.04.18 w Vinton w Luizjanie ur. się Clarence ''Gatemouth'' Brown, multiinstrumentalista i znakomity skrzypek. Zm. 10.09.2005.
| | | |
| 99 lat temu... | 1925.04.18 w Waszyngtonie ur. się Leo Parker, sławny saksofonista jazzowy, partner Colemana Hawkinsa, Eckstine'a, Dizziego Gillespie i Fatsa Navarro, jeden z twórców bebopu. Zm. 11.02.1962.
| | | |
| 69 lat temu... | 1955.04.18 w Chicago ur. się Lil' Ed Williams, siostrzeniec J.B. Hutto, brawurowy chicagowski gitarzysta i wokalista i lider Blues Imperials.
| | | |
| 118 lat temu... | 1906.04.18 w Kentwood pod Nowym Orleanem ur. się Little Brother Montgomery, utalentowany pianista i wokalista, popularny w latach 30-tych. Grał bluesa, jazz i boogie-woogie. W 1949 wystąpił w Carnegie Hall z orkiestrą Kida Ory'ego. Zm. 6.09.1985.
| | | | |
|