Wizyty:
start: 2007-07-03
[12855298]
Wizyt łącznie
[20943]
Wizyt dzisiaj |
[291]
Zarejestrowanych użytkowników
[0]
Zalogowanych
[650]
Aktualności
[7]
Koncertów
[0]
Nieopublikowanych
[7]
Archiwalnych
[93]
Galerii
[18]
Linków
[0]
Postów RD
[55]
Reportaży/Relacji
[3]
Forum
[120]
Tematów forum
[2449]
Postów forum |
| |
<<
(1 dokumentów/strona 1 z 1/dokumenty 1-1)
>>
|
NATCHEZ BLUES. Living Blues No 210, XI/XII.2010
Autor: administrator, 2011-01-13 10:50:38 |
NATCHEZ BLUES. Living Blues No 210, XI/XII.2010
By Scott Baretta
Podobnie, jak w przypadku leżącej nieco dalej na północ Delty, istnienie Natchez jest nierozerwalnie związane z rzeką Mississippi. Podczas jednak, gdy gospodarczy rozwój Delty poprzedzić musiała budowa skomplikowanego systemu tam chroniącego przed corocznymi powodziami, Natchez już od tysięcy lat przyciągało osadników dogodnym położeniem na wysokim brzegu rzeki.
Korzystnym warunkom geograficznym Natchez zawdzięcza handlowy boom w XVIII i XIX wieku, jednak to właśnie one doprowadziły w końcu do upadku miasta. Miasto zawdzięczało bogactwo rzecznym parowcom, których epoce położyły kres pociągi, a później sieć autostrad. Dziś miasto leży z dala od uczęszczanych szlaków, dobrą godzinę drogi od Interstate 55, a jedynymi statkami cumującymi u jego nabrzeży są pływające kasyna.
Nazwa miasta, rymująca się z „matches”, pochodzi od indiańskiego plemienia budowniczych kurhanów, zamieszkującego te ziemie od tysiąca lat. 128-akrowa Grand Village of Natchez, administrowana przez władze stanowe, objęła swym zasięgiem ich dawne miejsca kultu.
Jedną z głównym tras handlowych wiodących do Natchez, był Natchez Trace. Szlak wiodący 444 mil na północny-wschód, aż do granic Nashville, przyciągał przez lata muzycznych pielgrzymów, podobnie jak ciche, wiejskie drogi wiodące do Jackson, Tupelo i w rejon Muscle Shoals.
W 1716 roku Natchez zamieszkiwali Francuzi, zarządzani przez gubernatora Jeana-Babtistę Le Moyne de Bienville, tego samego, który dwa lata później założył Nowy Orlean. Francuzi wznieśli Fort Rosalie, stacje handlowe i plantacje tytoniu i początkowo pozostawali w przyjaznych stosunkach z Indianami Natchez. W 1729 roku plemię zbuntowało się jednak przeciw grabieży ziemi i wznieciło rewoltę, w której śmierć poniosło dwustu francuskich żołnierzy. Francuzi odpowiedzieli ogniem i przegnali Indian z ich ziem, wziętych do niewoli jeńców wysyłając do pracy na plantacjach Indii Zachodnich.
W latach 60-tych XVIII wieku miasto przekazane zostało Brytyjczykom. W 1779 zaanektowali je Hiszpanie. Dopiero w 1798 kontrolę na Natchez przejęły Stany Zjednoczone. Powstało wówczas Terytorium Mississippi ze stolicą w Natchez. Miasto było również pierwszą stolicą stanu Mississippi po jego przystąpieniu do Unii w 1817 roku.
U schyłku XVIII wieku Natchez stało się ważnym ośrodkiem handlu, końcowym przystankiem dla wielu barek płynących w dół rzekami Ohio, Mississippi i Tennessee. Załogi pożądały rozrywki, a niespokojni „bullies” nieraz terroryzowali miejscowych. [Wątek „roustabouts” - pokładowych robotników pojawia się w popularnej piosence „Bully Of The Town”, nagrywanej przez lata przez wielu artystów, z Lead Bellym, Memphis Jug Bandem i Henrym Thomasem na czele.
Załogi rzecznych łodzi wszczynały burdy w saloonach na nabrzeżu, „under the hill”. W 1822 roku John Quitman, późniejszy gubernator Mississippi, tak pisał o nadrzecznej dzielnicy:
„U stóp wzgórza szerzy się gwałt i występek, a prawo jest bezsilne. Nie znają tu wstydu, ni umiarkowania. Dniem i nocą nie ustają wszeteczne orgie, plugastwo i deprawacja. W Sabat rozpusta i bluźnierstwa sięgają zenitu. Szulerzy, awanturnicy i ladacznice rządzą okolicą, a prawo nie ma szans wobec ich niegodziwości.”
Natchez było w rzeczy samej cmentarzyskiem wielu barek i tratw, które nie były w stanie wracać pod prąd rzeki. Tratwy rozbierano, bale sprzedawano na budowę domów, a wioślarze wracali na północ piechotą.
Skonstruowanie odziarniarki bawełny w 1793 roku, pojawienie się parowców rzecznych na Mississippi w 1811 i dynamiczny rozwój przemysłu tekstylnego w Anglii przyczyniło się do bawełnianego boomu. Wokół Natchez zaczęły wyrastać plantacje bawełny. Pracowali na nich rzecz jasna niewolnicy. Pierwsi niewolnicy pojawili się w Mississipi w 1719 roku, a handel nimi rozkwitł bujnie w drugiej połowie lat 20-tych. Przywożono ich w większości z kolonii na Karaibach.
W czasie, kiedy Stany Zjednoczone przejmowały kontrolę nad Natchez, miejscowa populacja składała się z około 5.000 białych i 3.500 pochodzących z Afryki niewolników. Po 1808 roku, kiedy w Stanach oficjalnie zabroniono importowania czarnych niewolników, większość niewolników przybywała w te strony w rejonu Chesapeake. Począwszy od pierwszego dziesięciolecia XIX wieku, aż po upadek Południa handel niewolnikami skupiał się na rynku na zachodnim skraju miasta, zwanym Forks of the Road. Wyrósł on wkrótce na drugi co do wielkości targ niewolników na Południu.
We wrześniu 2010, National Park Service wstępnie wyraził zgodę na włączenie pozostającego we władaniu miasta rynku w poczet zabytków Natchez National Historical Park, w którego skład wchodzą również dokumentujące historię afro-amerykańskiej ludności Greek Revival Home i Dom Williama Johnsona – fryzjera i czarnego wyzwoleńca, który obszernie opisał życie codzienne w Natchez. Obok nich w mieście działa również Muzeum Historii i Kultury Afro-Amerykańskiej.
Pierwsza połowa XIX wieku to dla Natchez okres niebywałej prosperity. Na handlu bawełną zbijano fortuny i w połowie wieku miasto szczyciło się największą liczbą milionerów na świecie. Ponad sześciuset okolicznych plantatorów posiadało więcej niż pół setki niewolników. Dla porównania w całym kraju taką liczbę niewolników posiadało zaledwie 2.500 plantatorów spośród 390.000 właścicieli niewolników.
Większość plantatorów żyła w mieście lub pobliskim Washington, poruczając większość prac na plantacji białym zarządcom. Budowali wspaniałe domostwa w stylu federalnym, wzorowanym na architekturze Wschodniego Wybrzeża, dali początek wyrafinowanej kulturze Południa, urządzali wystawne bale, zakładali kluby literackie, sprowadzali z Europy dobra i rzemieślników.
Dziś zabytkowe budynki Natchez przyciągają rzesze turystów, zwłaszcza podczas wiosennych i jesiennych „pielgrzymek”, podczas których zwiedza się 25-30 posiadłości. Na co dzień dostępnych jest stosunkowo niewiele – obok zarządzanego przez National Park Service Melrose, zwiedzać można Stanton Hall, majestatyczne, lecz niekompletne Longwood oraz położone tuż nad rzecznym klifem Rosalie, goszczące co roku Great Mississippi River Balloon Race – festiwal i wyścig balonów organizowany rokrocznie w trzeci weekend grudnia. W ubiegłym roku grali na nim George Potter Jr., Jimbo Mathus i Terrence Simien.
Ekstrawagancki styl życia elity Natchez zawdzięczały pracy niewolników, to oni zapewniali również oprawę muzyczną na formalnych i nieformalnych spotkaniach. Czarni muzycy przygrywali do tańca także własnym braciom. W 1861 roku brytyjski dziennikarz William Howard opisał jedną z takich zabaw w cukrowni w Natchez.
„Na przestrzeni niezajętej przez maszyny zebrało się jakieś piętnaście kobiet i tylu samo mężczyzn. Cztery pary zaczęły tańczyć rodzaj irlandzkiego jiga do melodii granej przez czarnych muzyków – rosło tempo, tancerzy ogarniała ekstaza, nogi mieli ugięte, łokcie w ruchu, głowy odrzucone do tyłu, a plecy wygięte w łuk, oczy im błyszczały, a na ich obliczach widniało zapamiętanie godne byłoby menueta w Don Giovannim”.
Złota era Natchez urwała się raptownie wraz z przegraną Południa w Wojnie Secesyjnej. Po wojnie miejscowe elity opracowały nowe strategie, zastępując pracę niewolniczą na poły feudalnym sharecroppingiem. Miasto zachowało ślady dawnego splendoru, ale i tu, jak na całym Południu, system ekonomiczny uległ nieodwracalnym zmianom.
Równolegle z upadkiem Natchez, rozkwitało „królestwo bawełny” w Delcie, wyrastającej u schyłku XIX wieku na potentata w handlu tym surowcem. Dziesięciolecia uprawy spowodowały wyjałowienie gleb, a w pierwszej dekadzie XX wieku dzieła zniszczenia dopełniła plaga boll weevil. Tuż przed wybuchem I Wojny Światowej w Natchez zbierało się średnio 0.06 beli bawełny, podczas gdy w Delcie od 0.33 do .66 beli.
Wielu afro-amerykańskich robotników z okolic Natchez przeniosło się w rejony Delty mniej więcej w tym samym czasie, kiedy na Dockery Plantation i w domu Charleya Pattona rodził się blues. Niewiele wiemy o brzmieniu Natchez sprzed II Wojny Światowej – zachowało się z tego okresu stosunkowo mało komercyjnych nagrań, uważa się jednak, że z tamtych okolic pochodziła wielka gitarzystka i wokalistka Geeshie Wiley.
Natchez Fire
Najbardziej znanym wydarzeniem w Natchez związanym z bluesem był w latach przedwojennych pożar w Rhytm Clubie przy St. Catherine Street. 23 kwietnia 1940 roku zginęły tam ponad dwie setki Afroamerykanów. Zarzewiem pożaru był hiszpański mech użyty do udekorowania sali. Zajął się on ogniem od papierosa lub zapałki. Okna klubu były zabite gwoździami, a przy jedynym wyjściu wybuchła panika.
Zespół, prowadzony przez Waltera Barnesa z Chicago, nie przestawał ponoć grać, by uspokoić tłum. Spłonął Barnes i dziewięciu jego muzyków, a także bandleader i saksofonista Clarence „Bud” Scott Jr., mieszkaniec Natchez i syn szefa miejscowego string-bandu.
Urodzony w Vicksburgu Barnes był znanym muzykiem i felietonistą „Chicago Defender”, a na jego pogrzeb przybyło 15.000 żałobników. Katastrofę szeroko opisywano w prasie, poświęcono jej też liczne pieśni. Przynajmniej tuzin bluesów poświęconych pożarowi w Natchez opisał Luigi Monge w artykule „African American Popular Music on the Natchez Rhytm Club Fire”, który pojawił się w zbiorze „Nobody Knows Where The Blues Come From” [Univ. Press of Mississippi, 2006]. Wiele informacji o pożarze znaleźć można także w blogu Jima O’Neala, stackhouse-bluesoterica.blogspot.com.
Niecałe dwa miesiące po tragedii, w Chicago ukazały się poświęcone jej płyty Lewis Bronzeville Five, Gene’a Gilmore’a i Leonarda „Baby Doo” Castona, najbardziej znany utwór nagrał jednak piętnaście lat później dla Chessa Howlin’ Wolf (The Natchez Burnin’ ).
Pochodzący z Natchez muzycy – Hezekiah Early i Elmo Williams (którzy na własne oczy oglądali pogorzelisko) wykorzystali później wersję Howlin’ Wolfa, sporo utworów poruszających ten temat nagrał również John Lee Hooker.
Folklorysta John A. Lomax i jego żona Ruby przybyli do Natchez w grudniu 1940 roku by dokonać nagrań dla Biblioteki Kongresu. W jednym z | | | | |