Wizyty:
start: 2007-07-03
[14975532]
Wizyt łącznie
[0]
Wizyt dzisiaj |
[291]
Zarejestrowanych użytkowników
[0]
Zalogowanych
[650]
Aktualności
[7]
Koncertów
[0]
Nieopublikowanych
[7]
Archiwalnych
[93]
Galerii
[18]
Linków
[0]
Postów RD
[55]
Reportaży/Relacji
[3]
Forum
[120]
Tematów forum
[2449]
Postów forum |
| |
<<
(1 dokumentów/strona 1 z 1/dokumenty 1-1)
>>
|
NA ANTENIE RADIA DERF: MOJO BUFORD
Autor: administrator, 2009-09-15 17:58:36 |
NA ANTENIE RADIA DERF: MOJO BUFORD
George „Mojo” Buford, ulubiony harmonijkarz wytwórni Fedora, o której niedawno pisaliśmy, urodził się 10 listopada 1929 roku w Hernando, w Mississippi, 25 mil na południe od Memphis. Gry na harmonijce uczył go ojciec, przygrywający na harmonijce na wiejskich zabawach. Mojo śpiewał też kościelnym chórze. Na harmonijce zaczął grać zachwycony muzyką Little Waltera. Kiedy miał 14 lat, przeniósł się do Memphis, gdzie spotkał B.B. Kinga, Little Waltera i innych bluesmanów i wkrótce sam wpisał się w bluesową scenę miasta.
Po dziesięciu latach spędzonych w Memphis, ambicja pchnęła Mojo do Chicago. W 1954 roku sformował w Chicago zespół “The Savage Boys” z perkusistą Samem Burdonem i gitarzystą Davem Membersem. W 1956 roku poznał Muddy’ego Watersa. „Mieszkaliśmy wtedy obaj przy tej samej ulicy. Ktoś powiedział mi, że Muddy mieszka w sąsiedztwie. Ogromnie pragnąłem go poznać, ale byłem zbyt nieśmiały, żeby do niego podejść. Któregoś dnia spotkałem w monopolowym Otisa Spanna, pianistę Muddy’ego. Zabrał mnie do jego domu. Wypiliśmy parę drinków i zaprzyjaźniliśmy się.” Spotkanie Muddy’ego Watersa było przełomowym momentem w życiu Mojo. „To on sprawił, że mój czarny tyłek stał się nareszcie błękitny [bluesowy]” – wspomina z uśmiechem.
Muddy zainteresowany grą Mojo przedstawił go Little Walterowi, zaczął też wkrótce angażować Savage Boys na zastępstwa, kiedy występował poza Chicago, a zespół zmienił nazwę na „Muddy Waters Jr. Band”. Po odejściu George’a Smitha Muddy szukał harmonijkarza, który dorównałby talentem Little Walterowi i Jamesowi Cottonowi. Mojo pracował wówczas za dnia jako dozorca i chętnie zgodził się na współpracę.
Buford grał z Muddy’m w latach 1962, 1967-8 i 1971-72. W latach 60-tych podróżował z nim po Stanach, Kanadzie, Australii i Europie, a także nagrywał live. „Niewielu bluesmanów komponuje – wspomina te czasy - kiedy grałem z Mudd’ym nie znaliśmy żadnego, kto pisałby muzykę. Muddy aranżował kawałki, które utkwiły mu w pamięci. Siadał i grał je tak długo, aż mu podchodziły. A potem schodził do nas do piwnicy i grał je nam. Tak to właśnie było”.
Po trzech latach występów z Watersem Mojo usamodzielnił się. W 1962 zaproponowano mu stałą pracę w Loon Club w Minneapolis, gdzie bawił przejazdem z Muddy’m. Płaca była godziwa, więc Mojo przeniósł się w 1962 roku do Minnesoty, przybrał pseudonim Mojo, od ulubionego utworu jego fanów z baru St. Paul i założył własny skład. „Dbałem zawsze o to, by mieć dobry skład. Oczekiwałem od muzyków jednego, by rozpalili publiczność. Nie brałem leni, ani pijaków. Sam nie piję ani kropli. Kiedyś piłem, ale picie to żadna droga, kiedy się upijesz, myślisz, że robisz coś wielkiego, podczas gdy tak naprawdę nie robisz nic”.
Mojo od lat dzieli życie z Leną, młodszą siostrą swego przyjaciela Sona Rodgersa, wychowaną w domu pełnym bluesa (ojciec Sona i Leny grał w Howlin’ Wolfem). Obecnie Buford dzieli czas między Minneapolis i Memphis, występuje też z Jamesem Cottonem. Ceniony zwłaszcza za granicą wydał tam wiele albumów i singli, brał udział w licznych koncertach i festiwalach. Ciepło wspomina Europę. „Wychyliłem się i zapytałem kierowcę „Na co ci wszyscy ludzie tak czekają?”, „Na pana, panie Buford” odpowiedział. „Nie może być”. „Dobrze tam płacą – dodaje szybko – początkowo pracowałem za 15-20 dolarów, teraz nie mogę się skarżyć”.
Mojo jest skromnym i ciepłym człowiekiem. „Lubię grać – wspomina w wywiadzie dla radia KFAI – niech ludzie widzą, że wciąż żyję i jestem w formie”. Chętnie dzieli się wiedzą i jest niekwestionowanym liderem sceny bluesowej Minneapolis, pragnie więc z nim ćwiczyć wielu młodych gitarzystów. „Większość chciałaby wystąpić już po tygodniu ćwiczeń. Tak się nie da. Występ wymaga starannych przygotowań”. Przez lata nosił na piersi pas z harmonijkami – był on znakiem rozpoznawczym Mojo, póki go nie skradziono.
Grywał z wieloma muzykami, do jego ulubieńców należał Rick O'Dell i Cool Breeze z The Senders, którego zatrudnił, kiedy chłopiec miał zaledwie 16 lat i nauczył gry na gitarze bluesowej. Gra w klasycznym stylu chicagowskim, wyraziście, mięsiście, emocjonalnie. Nadal występuje w kraju i za granicą, choć jego siły są już solidnie nadwątlone, co słychać zwłaszcza podczas gry na harmonijce.
W 2000 roku Fedora wydała album „Champagne And Reefer”, nagrany podczas spontanicznego koncertu w chicagowskim The Rhythm Room. Mojo towarzyszą na niej Bob Margolin i chicagowski perkusista Chico Chism. Dwa lata później ukazała się w Japonii ósma i jak dotąd ostatnia płyta Mojo Buforda „Chicago Blues Summit”, będąca wznowieniem nagrań z 1978 roku.
by_ingeborg
http://www.mnblues.com Interview with Mojo Buford, by Jacquie Maddix, Rollin & Tumblin, KFAI Radio, Minneapolis, 2001 Daddy I & Mojo Buford & Curtis Blake, by Ray Stiles, The 5 Corner's Saloon, 1997
http://www.mnblues.com
http://www.mswritersandmusicians.com
|
|
[0] komentarzy
skomentuj
|
Twój komentarz zostanie dodany po zaakceptowaniu przez moderatora
|
|
|
|
|
<<
(1 dokumentów/strona 1 z 1/dokumenty 1-1)
>>
|
| | |
Dziś jest: 2024-04-25 | 101 lat temu... | 1923.04.25 W Indianoli w stanie Missisipi ur. się Albert King, jeden z największych współczesnych gitarzystów bluesowych. Zmarł 21 listopada 1992 r. | | | |
| 106 lat temu... | 1918.04.25 W Newport w stanie Virginia urodziła się Ella Fitzgerald, jedna z największych śpiewaczek w historii jazzu. | | | | |
|